niedziela, 28 grudnia 2014

Szczotka Tangle Teezer Elite


Długi czas zastanawiałam się nad kupnem szczotki Tangle Teezer. Czytałam rożne opinie na jej temat, wiele z nich było pozytywnych, ale gdzie nie gdzie ludzie się bardzo skarżyli ze obiecujący efekt nie jest uzyskany. Wkoncu dostalam ja w prezecie (dziekuje M!).  Po 3 tygodniach stosowania, myślę ze mogę się o niej wypowiedzieć ! 



Troche o szczotce: 

Dzięki zastosowaniu innowacyjnego kształtu ząbków ze specjalnego elastycznego tworzywa, szczotka działa niewiarygodnie delikatnie i skutecznie. Szczotka Tangle Teezer dostosowuje się do włosów, nie ciągnie splątanych kosmyków, czesze delikatnie i cicho zapewniając gładkie i lśniące włosy w mgnieniu oka. Codzienne szczotkowanie włosów szczotką Tangle Teezer wpływa na zwiększenie ich połysku!

Co ja o niej myślę: 

Rozczesujebardzo dobrze zarówno włosy mokre jak i suche. Po umyciu moje włosy bardzo się plączą, TT świetnie sobie z nimi radzi. Rozczesując kołtuny nie wyrywa przy okazji 50 włosów (jak potrafią to robić nie które szczotki albo grzebienie)



Masuje, dzięki długim ząbkom dociera do skóry głowy i ją delikatnie masuje. Masaż głowy jest jednym z najlepszych sposobów na przyspieszenie wzrostu włosów. Dla mnie jest to dodatkowy plus tej szczotki!

Wygodna i funkcjonalna, przez swój kształt świetnie się ja trzyma, dopasowuje się do głowy i jej duża powierzchnia umożliwia szybkie rozczesanie włosów.


Podsumowujac:

Szczotka Tangle Teezer przypadła mi do gustu. Po 3 tygodniach stosowania, moje włosy przestały się puszyć, stały się lekkie, delikatne i miękkie w dotyku. Zwróciłam tez uwagę na to ze zaczęły się nieco bardziej błyszczeć niż kiedyś. Jak na razie nie zamierzam zmienić jej na żaden inny produkt. 

Ocena produktu:
Szczotka Tangle Teezer: 10/10

K.



niedziela, 21 grudnia 2014

Farmona, z seri: tutti frutti

Cześć dziewczyny  !
Dzisiaj troche o firmie Farmona i ich olejku do kapieli oraz maselku do ciala.

Poznałam Farmone zeszłego lata, w mojej ulubionej drogerii Rossmann, zakochałam się od razu w kolorowych i oryginalnych opakowaniach tej firmy. Ile kroć do nich podchodziłam i wąchałam te cudowne zapachy, zawsze chcialam je miec, ale produkty te nigdy nie weszły w moje posiadanie. (z przyczyn do dziś mi nie znanych!)

Az któregoś pięknego dnia odwiedziła mnie moja kochana chrzestną i przywiozła mi w prezencie te oto dwa cuda ! (to musiała być jakaś telepatyczna więź, lub po prostu te same gusta!)

Powiem wam tak, mam bzika na punkcie słodkich produktów, uwielbiam je MIEĆ i wąchać, przez co się do nich przywiązuję i kiedy przychodzi moment gdy już ich nie ma (bo zużywam je w tępię ekstremalnie szybkim, bo przecież są takie BOSKIE) jest mi smutno ! Dlatego bardzo zwlekałam z wprowadzeniem ich w mój użytek dzienny, wiedziałam ze serce będzie mi się krajać kiedy sie skoncza. 

No i nie myliłam się, od pierwszego użytku skradły moje serce.




Troche o firmie: 

"Początki Laboratorium Kosmetyków Naturalnych Farmona i jego historia sięgają 1997 roku. Filozofia Firmy łączy najnowsze zdobycze kosmetologii oraz odżywczą moc naturalnych składników roślinnych. Produkty szybko zdobyły uznanie konsumentów ceniących innowacyjność, wysoką jakość i skuteczność kosmetyków naturalnych. Obecna oferta Laboratorium Kosmetyków Naturalnych Farmona obejmuje ponad 450 kosmetyków do pielęgnacji ciała, twarzy i włosów; w ostatnich latach Firma poszerzyła rynki zbytu o kosmetyki profesjonalne przeznaczone do gabinetów kosmetycznych, oferując komplementarny program zabiegów dla każdego typu skóry, oparty na autorskich masażach. "

Farmona dostosuje się do każdego rodzaju potrzeb. Zaczynając od pielęgnacji, kończąc na relaksie. Przepraszam was bardzo, ale po prostu zakochałam się w tej firmie. Już wam tłumaczę dlaczego!

Olejek do kapieli - o zapachu Jezyna&Malina

"Już starożytni Grecy wierzyli w uzdrawiającą moc jeżyny, która natychmiast wzmacnia osłabione ciało i przywraca siły witalne. 
Orzeźwiająca jeżyna i słodka malina wraz z zawartymi w olejku fitoendorfinami – cząsteczkami szczęścia, szybko przywracają siły, doskonały nastrój i chęć do działania. 
Wyjątkowo lekka i puszysta piana z opalizującymi drobinkami zmysłowo otula ciało świetlistą poświatą, a soczysty zapach dojrzewających w słońcu owoców przywraca radość i odprężenie. Owocowa kąpiel oczyszcza i regeneruje, a zawarty w olejku kompleks nawilżający pozostawia skórę wygładzoną i delikatną."

Ten olejek do kapieli jest poprostu cudowny. 
Na poczatku stosowalam go wlewajac pod strumień cieplej wody. Zapach który unosi się w powietrzu (tak jak napisane na opakowaniu) zniewala nasze zmysły i ciało. Piana która się tworzy jest niestety nie wytrzymała i szybko rozrzedza się w wodzie, jednak mi to nie przeszkadza, ponieważ nie tego oczekiwałam od tego olejku. Chciałam żeby nawilżył i wygładził moje ciało. I tak tez się stało. Chciałabym go jeszcze wykorzystać jako olejek który wsmaruje bezpośrednio w ciało. 
Cena: 12zl/500 ml.

Masło do ciała - o zapachu Jeżyna&Malina

 "Gęste masło do ciała o wyjątkowych właściwościach pielęgnacyjnych oraz rześkim zapachu jeżyny i słodyczą aksamitnej maliny. Dzięki zawartości masła Karite głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że skóra staje się zachwycająco miękka, delikatna i jedwabiście gładka."

Pierwszy raz spotykam się z masłem do ciała o prawdziwej konsystencji masła. Jest ono delikatne i szybko wchłania się w ciało. Jeśli chodzi o mnie, to bardzo dobrze nawilżało i odżywiło mi skore, po masełku była ona mięciutka i delikatna. A zapach jeżyn i malin przez długi czas perfumuje nasze ciało.
Cena: 13zl/275ml.

Jeśli chodzi o mnie, to na pewno nie są to ostatnie kosmetyki z serii tutti frutti-Farmony. Chciałabym tez wypróbować ich produkty do pielęgnacji włosów, są bardzo obiecujące.


Ocena produktu:
Olejek do kapieli: 8/10
Masło do ciała: 10/10

A wy, znacie Farmone? Używaliście już kiedyś tych cudownie pachnących produktów? Sa jakieś które polecacie bardziej niż inne?

K.

niedziela, 2 listopada 2014

Paletka Naked 2 - podrobka i autentyk.



Kilka dni temu, opisywałam wam paletkę Naked 2, od Urban Decay.
Wpadłam na pomysł ze pokaże wam jak rozpoznać czy wasza paletka jest podróbka czy autentykiem.

Na Allegro, Ebayu i tym podobnych stronka, możecie znaleźć paletki w cenach na których zaoszczędzić możecie nawet 50%, są to jednak podróbki. Gorzej jeśli zapłacicie 200 zł, a okazuje się ze trafiliście na nieuczciwego gościa który za tyle pieniędzy wcisnął wam podróbkę. Jeśli nie macie możliwości zwrócić produktu, nie łamcie się. Podróbka sama w sobie nie jest taka zła, troszeczkę mniejsza pigmentacja i trwałość (jeśli posiadacie bazę pod cienie to polecam nałożyć przed, przedłożycie w ten sposób o nieco ich trwałość).

Zaczynajmy


Jeśli chodzi o opakowanie (na zdjęciu, autentyk na gorze, podróbka na dole).
Napis "Naked2" jest znacznie ciemniejszy w podróbce. Autentyczna paletka jest bardziej jaśniejsza.

( NA GORZE AUTENTYK, NA DOLE PODROBKA) 
Co do cieni, są one bardzo podobne, na pierwszy rzut oka nie widzimy różnic. Ale uwierzcie mi ze są.
Rożnicę możemy dostrzec w kolorze ''Bootycall'' (3 od lewej) w oryginalnej paletce jest on bezowym-różem, ale różowym-beżem, w podróbce bardzo podobny jest do ''Foxy'' (1 od lewej). 

Kolor ''Snakebite'' (6 od lewej) ma większą i ciemniejsza pigmentacje w oryginale. Kolor "Verve" (którego nie złapałam na zdjęciu) jest jaśniejszy w oryginale.

( NA GORZE PODROBKA, NA DOLE AUTENTYK) 
Przejdźmy do pędzelków. Definitywny znak który potwierdzi czy wasza paletka jest fałszywa czy oryginalna. Zobaczycie, pędzelki są położone prawidłowo jeśli chodzi o napis.
W prawej stronie fałszywego pędzelka, mamy ten do rozcierania.
W prawej stronie oryginalnego pędzelka, mamy ten do nakładania cienia.
Kolor pędzelka jest jaśniejszy w oryginale.

Niżej, do porównania, dwa pędzelki.


Następnym punktem jest numer seryjny, który znajduje się na z tylu oryginalnej paletki.



Ostatnim punktem, będzie waga paletki. Fałszywa paletka wazy 139g, troszeczkę mniej niż oryginał, jednak daje się wyczuć.


To będzie na tyle jeśli chodzi o punkty porównawcze. 

Mam nadzieje ze moja recenzja okaże się przydatna, i dzięki niej wykryjecie czy wasza paletka jest prawdziwa czy nie. Bądźcie ostrożne, w internecie można znaleźć dosłownie wszystko. Ważne żeby zapoznać się dobrze z produktem, i określić czy warto wydać te kilka $ więcej, na oryginał czy nie. Osobiście uważam ze jeśli chodzi o ten przypadek to tak, widać różnice w jakości produktu.

K.




sobota, 1 listopada 2014

Ksiazka, "Cud chłopak" RJ.Palacio-GITES!


Dzisiaj chciałbym podzielić się z wami, książka. Nie będzie to recenzja, bron Boże, do pisania recenzji trzeba mieć talent, a ja wątpię szczerze ze go mam.

Któregoś pięknego dnia, siedziałam na forum i szukałam ciekawych książek które mogę dodać do mojej listy koniecznie przeczytać,  zatrzymałam się na pewnym poście, który zachęcał do przeczytania tej książki, a wiec zapisałam.
Szukając dłuższy czas, nie znalazłam jej w żadnej księgarni, wiec poprosiłam o zamówienie. Kiedy po kilku dniach, szlam po jej odbiór, usłyszałam słowa pani sprzedawczyni: bardzo ciekawa ta książka, zamówiłam kilka egzemplarzy na sprzedaż. 


Kiedy usiadłam przy tej książce, tak naprawdę nie mogłam się od niej oderwać.
Czyta się ja bardzo szybko, dzięki łatwemu słownictwo (tak, jest to książka dla dzieci), i dużych literach. 

A teraz troche o fabule. 
Przez cala książkę, śledzimy losy dziesięcioletniego Augusta Pullman'a, który urodził się z nie do końca wiadoma mutacją genów, ma zdeformowana twarz.
Od najmłodszych lat, mama Augusta uczyła go w domu, nie miał on dużej styczności z rówieśnikami. Kiedy kończy dziesięć lat, rodzice decydują zapisać go do szkoły. Pomysł ten na początku nie podoba się Augustowi, lecz z czasem powoli się na niego godzi.

Narrator książki, zmienia się co rozdział, najpierw widzimy świat oczami Augusta, następnie jego siostry, koleżanek, kolegów.. Bardzo mi się to spodobało, bo widzimy świat według dziecka które jest nieco inne niż wszyscy, ale także ludzi którzy go otaczają. 

Co rozdział znajdziemy tez ciekawe cytaty, które odpowiadają o życiu i uczuciach jakie August może odczuwać.

Książka ta jest, według mnie, bardzo pouczająca. Daje nam pewną styczność z czymś co dla wielu z nas jest obce (przyjaźń z osoba którą odchodzi od normy) ale również uczy o akceptowaniu inności, o dorastaniu i pokonywaniu trudności które się z tym wszystkim wiążą.  


Ta książkę oceniam na dobra 5+, spodoba się ona dziecia jak i dorosłym, chętnie zachęcam do przeczytania jeśli kiedykolwiek się na nią natkniecie.

K.

czwartek, 30 października 2014

Zjawiskowa Paletka Naked 2 - Urban Decay

Witam wszystkich, dzisiaj troszkę o paletce Naked 2, od Urban Decay.

Zapoznam was najpierw z Firma Urban Decay Cosmetics. Jest to amerykańska firma kosmetyczna istniejąca od 1996, należąca dziś do L'OREAL. Najbardziej znanym produktem jest: baza do powiek "Eyeshadow Primer Potion" . Firma sama w sobie znana jest z neutralnych paletek  o nazwie "Naked" zawierające 12 cieni po 1,3g. Na dzień dzisiejszy istnieją 3 rodzaje tych palet. 
Naked - w kolorach cieplych ; Naked 2 - w kolorach chlodnych ; Naked 3 - w kolorach rozu.
Możemy tez znaleźć nieco mniejsze paletki "Naked Basics" i "Naked Basics 2" , w których znajdziemy jedynie cienie matowe.

NAKED 2


Nasza paletka, zawiera 12 cieni, opisanych jako kolory zimne. Każdy z cieni wazy 1,3g.
Cienie są bardzo bogate w pigmentacje, bardzo długo się trzymają, i wyglądają wręcz cudownie na powiece. Nie ważne czy chcesz aby twój wymarzony makijaż był wyzywający czy delikatny, za pomocą tej paletki na pewno uda Ci się osiągnąć oczekiwany efekt. 


W paletce znajduje się również dwu ustronny pędzelek do makijażu. Z prawej strony pędzel do nałożenia cienia na powiekę, z lewej do ewentualnego roztarcia.


W Polsce paletki Naked-Urban Decay można znaleźć w cenie 200 zł, w Francji kosztuje ona 48E. Zgodzę się ze jest droga ale naprawdę wiemy za co płacimy. Czasem warto odłożyć trochę pieniędzy i kupić coś porządnego niż wydawać po parę złotych na cienie, których po kilku godzinach nie widać na powiece. A dobrze wiemy ze cieniami do powiek, które są dobre, i nie kruszą się, możemy się cieszyć użytkiem nawet przez kilka lat.

Ocena produktu:
Paletka Naked 2 : 10/10

A wy ? Korzystałyście już z produktów Urban Decay ? Jakie macie o nich zdanie ? Jak podobają wam się paletki NAKED ? Komentujcie !

K.


czwartek, 9 października 2014

Kawiorowy Manicure, z Ciaté


Dziś, dziele się z wami moim eksperymentalnym Kawiorowym Manicure, z firmy Ciate.
Cały kit, czyli lakier+drobne kolorowe perełki, możecie nabyć w drogerii Sephora w cenie około 90zl, ale wiem ze można tez znaleźć taki zestaw w nieco mniejszej cenie na allegro, i nie koniecznie tej firmy. Ja dostałam go na urodziny, ale u nas kosztują one mniej więcej 20euro.
Buteleczki maja w sobie 13,5 ml, produktu.


Jeśli chodzi o aplikacje, wystarczy nałożyć jedna lub dwie warstwy lakieru, nie czekać na wyschniecie lakieru, od razu zasypać, pomalowanego paznokcia kolorowymi perełkami. Następnie bardzo delikatnie, opuszkiem palca przyciskamy perełki, żeby lepiej się wkleiły w lakier. 

Jeśli chodzi o moje zdanie, na temat tego wynalazku..

Opakowanie lakieru, jest po prostu cudowne. Jego mała kokarda glamour, skradła moje serce! 

Aplikacja produktu jest bardzo łatwa. Wystarczy zalakierować paznokcia i posypać go drobnymi perełkami.

Niestety jeśli chodzi o pozytywne punkty tego produktu, na tym zakończymy…

Cena produktu jest z kosmosu, jeśli chodzi o jego trwałość.. Płacimy 90zl, tutaj 20euro, za manicure 
który nie trzyma się nawet godziny, jeśli "uzywamy" swych rak.

Szczerze mówiąc troszeczkę się zawiodłam tym, na pierwsze oko superanckim wynalazkiem, a szkoda bo naprawdę fajnie to wygląda.


To co mogę wam poradzić jeśli naprawdę macie wielka ochotę zrobić sobie ten kawiorowy manicure, to zrobić go okazyjnie, siedzieć i bron Boże nic rękoma nie robić! Bo inaczej perełki zaczną z was spadać w bardzo szybkim tempie.

Albo jest tez inne wyjście!
Wykorzystać sam lakier do paznokci. Bo trzyma on się naprawdę dobrze, szybko schnie i nie odpryskuje.

Ale mysle ze kazdej z nas szkoda wydac 90zl/20euro za sam lakier do paznokci..
(kolor na zdjeciu: strawberry milkshake)



Nigdy więcej nie kupie tego, (ładnie mówiąc) nie zbyt sprawdzającego się produktu. Chociaż na stronie internetowej Sephory, widziałam inne kity manicurkowe z Ciate, na które bym się skusiła, jeśli znalazłabym je w jakiejś fajniej przecenie!

To by było chyba tyle jeśli chodzi o moje zdanie na temat Kawiorowego Manicure z Ciate


Ocena produktu:
Kawiorowy Manicure: 2/10
Sam lakier: 9/10

A wy ? Miałyście okazje użyć tego wynalazku ? Może inne firmy proponują bardziej trwały produkt ? A może macie jakieś magiczne rozwiązanie by perełki trzymały się lepiej ? Piszcie! :)

K.

niedziela, 21 września 2014

Ziaja, z seri: Ulga


Dzis, poopowiadam wam troche o tych kremach i peelingu Ziaji, z serii Ulga, do skory wrazliwej. 
Znalazlam je ktoregos pieknego dnia wakacji spedzonych w Polsce, chodzac po sklepie i szukajac kremow na dzien/noc. Ze wzgledu na moja skromna milosc do tej oto firmy, moj wzrok utkwil w produktach Ziaji. Szukalam tak i szukalam, az wkoncu natknelam sie na te dwa oto kremy. Cieszylam sie jak glupek, poniewaz od kilku lat mam problemy z pekajacymi naczynkami krwionosnymi na twarzy (prezentuje sie to tak ze, podwplywam rozniastych emocji: stres, zlosc itp, a takze przy choc drobnym skoku temperatury, czy jest goraco czy zimno, moje naczynka pekaja), powiedzialam do samej siebie: OHO TO COS DLA MNIE ! Tak wiec wpadly one do mojego koszyka razem z peelingiem enzygmatycznym.


Krem ochronny na dzien, wzmacniajacy naczynka krwionosne
W cenie, okolo 10zl, znajdujemy krem w malym 50ml pudeleczku, opakowany jest w kartonik w ktorym jest tez mala broszurka w ktorej mozemy znalezc calkowity sklad kremu, i takie tam (szczerze, rzucilam tylko okiem).
Choc maly, jest bardzo wydajny, mala kropeczka produktu starcza na cala twarz, wchlania sie bardzo szybko w skore i nie pozostawia nieprzyjemnego wrazenia przetluczonej buzi. Jesli chodzi o zapach, ten krem nie pachnie zadnymi zbednymi chemicznymi zapachami. Nie bede was zanudzac skladem kremu, jedynie pozwole sobie przyznac, fajnie ze zawiera filtry UV-20 SPF, nie duzo, ale zawsze cos dla buziek ktore nie przyjaznia sie ze sloncem. 


Krem regenerujacy na noc, wzmacniajacy naczynka krwionosne
Cena, konstystencja, i zapach, niczym nie roznia sie od poprzedniego kremu.
Rozni sie tylko skladnikami, ktore wspomoga regeneracje przez godziny naszego snu. O skladzie tego kremu chetnie wam opowiem, bo wydaje mi sie on interesujacy.
Znajdziemy w nim miedzy innymi Witamine E-ktora wzmacnia sciane naczyn krwionosnych oraz chroni czerwone krwinki przed przedwczesnym rozpadem, Antyleukine 6-ktora redukuje skutki reakcji zapalnej i zmniejsza rumience, Prowitamina B6-podatna na działanie promieniowania UV, Olej Canola-zmniejsza stres oksydacyjny komórek spowodowany promieniowaniem UV oraz zanieczyszczeniem środowiska, i rowzniez inne skladniki ktore pomoga skorze w regeneracji.


Peeling Enzymatyczny
Peeling Enzymatyczny, rozni sie nieco od peeling'ow zarnistych, ktore poprzez swoje drobinki scieraja martwy naskorek, co w niektorych przypadkach, potrafi podraznic skore.
Dlatego wynaleziono (dla nas, wiezniow delikatnej skory, ) peeling, dzieki ktoremu pozbedziemy sie martwych komorek naskorka, bez podraznien! Dzialanie peelingu enzymatycznego polega na rozpuszczaniu naskorka poprzez zawarte w nim enzymy, nie ma w nim zadnych drobinek !
Ziaja, swoim peelingiem oferuje nam, oczyszczenie i odnowe naskorka.
Znajdziecie go w cenie okolo 9zl, w wygodnej 60ml wyciskanej tubce. Jego konsystencja jest bardzo gesta, rowniez bez zapachowa i dobrze sie rozprowadza, nie daje uczucia naciagnietej skory, jak nie ktore maseczki lub peelingi.
Stosowac go mozna 1-2 w tygodniu. Wystarczy rozprowadzic peeling po calej buzi, delikatnie masujac, i nastepnie zmyc po 5-10 minutach. i Voila!


Moje osobiste wrazenie:

To juz miesiac od kiedy uzywam te dwa kremy dzien w dzien, noc w noc. Jestem bardzo zadowolona, nie liczylam na az taka poprawe mojej cery. Producent fachowo spelnia swoje obietnice, skora jest nawilzona, w ciagu dnia chroniona, co noc regenerowana.
Jesli chodzi o peeling, tez jest niczemu sobie, po nim moja skora byla mieciutka i wypoczeta. 
Jak zawsze produkty Ziaji, mnie nie zawiodly! Polecam goraco, i napewno kupie jeszcze raz, kiedy tylko przytrafi mi sie okazja.

Ocena produktow:
Krem ochronny na dzien: 9/10
Krem regenerujacy na noc: 9/10
Peeling enzymatyczny: 8/10


A wy? Lubicie Ziaje? Uzywaliscie moze serie Ulga? Jesli tak, jakie sa wasze osobiste wrazenia! 
A moze macie jakies glebsze pytania dotyczace tych produktow, nie krepujcie sie, piszcie!

K.



czwartek, 18 września 2014

Cala ja!


Czesc, nazywam sie Karolina, mam 21 lat i zamieszkuje bliskie okolice Paryza.
Od nie dawna zaczelam prowadzic francuskiego Bloga, na ktorym opisuje moje przygody z wszelkiego rodzaju kosmetykami, i innymi wybrykami mojego skromnego zycia.
Pomyslalam wiec: dlaczego by nie zrobic takiego bloga po Polsku? (no dobra, przyznam ze podpuscilo mnie do tego kilka bliskich mi osob) zeby i polskie bloggerki, mogly skozystac z moich przemyslen i opini.
Zapraszam rowniez na mojego instagrama: quotika.

Nie bede dluzej marudzic, poprostu zaczne, i mam nadzieje ze jakos potocze sie do przodu.
Wszelkiego rodziaju, komentarze, opinie, oraz porady sa bardzo mile widziane.
I z gory przepraszam za wszystkie bledy ortograficzne !
I to ze nie uzywam polskich znakow, wiem ze dla niektorych czytanie takich tekstow, to udreka.

Pozdrawiam, Karo!